Sportowy Festiwal Integracyjny: Młodzież stawia na sport
Na Integracyjny Festiwal Sportowy w Warszawie przyjechało 330 uczestników - to rekordowa liczba w historii tej imprezy. Młodzież mogła rywalizować w trzech dyscyplinach: lekkiej atletyce, bocci oraz pływaniu. Odbył się również turniej unihokeja.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że warszawski festiwal faktycznie ma charakter integracyjny, gdyż obok młodzieży niepełnosprawnej startuje w nim młodzież sprawna.
Marcin Jakubowski, jeden z głównych organizatorów imprezy
finansowanej przez PZSN “Start” oraz Ministerstwo Sportu, nie kryje
zadowolenia.
- Z roku na rok się rozwijamy. W zeszłym roku mieliśmy 250
uczestników, teraz jest blisko setka więcej. Impreza kosztuje 50
tysięcy złotych, ale to dobrze wydane pieniądze – podkreśla.
W końcu są to fundusze mające na celu zachęcenie najmłodszych do uprawiania sportu, a jak twierdzi organizator, niektórzy z nich być może będą kiedyś paraolimpijczykami. Najważniejsze jednak, by pozostała w nich potrzeba uprawiania sportu.
Do sportu wyczynowego natomiast zachęcali startujący na festiwalu utytułowani pływacy: Katarzyna Pawlik, Oliwia Jabłońska oraz Grzegorz Polkowski.
Obok pływania, lekkiej atletyki i turnieju unihokeja, w czasie imprezy odbyły się turnieje bocci: indywidualny i drużynowy. Uczestnicy mogli rzucać w pozycji stojącej, siedzącej (w przypadku niesprawnego aparatu ruchu) oraz siedzącej przy pomocy sprzętu wspomagającego (dla osób z dysfunkcją wielokończynową). Ogólnie na festiwalu pojawiło się 14 drużyn bocci, 8 zespołów lekkoatletycznych oraz 15 drużyn w pływaniu. Uczestnicy przyjechali do Warszawy z całej Polski.
Artykuł powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz