Koronawirus. Czechy uniknęły najgorszego. Jaki był przepis na sukces?
W Czechach ogłoszono sukces. Osiągnięto pełną kontrolę nad rozprzestrzenianiem się COVID-19, rozluźniono restrykcje i zapowiedziano powrót do normalnego funkcjonowania. Jak wyglądał scenariusz czeski? W jaki sposób rząd zadbał tam o osoby z niepełnosprawnością?
- 12 marca Republika Czeska wprowadziła na terenie kraju stan wyjątkowy. Dzień później rząd zajął się przygotowaniem wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami – opowiada o tym Tomasz Kasprzak, badacz i specjalista z zakresu systemu wsparcia osób z niepełnosprawnością w Czechach.
Jednym z najszybciej podjętych działań było sporządzenie przez każdego pracownika socjalnego listy osób z niepełnosprawnościami, z którymi współpracował przed pandemią. Pozwoliło to na bieżące monitorowanie ich ewentualnych potrzeb i stanu przez gminy.
- Powstało kilka uchwał rządowych, w tym uchwała nr 207/2020 z dnia 13.3.2020 (cs. Usnesení vlády ČR č. 207/2020 ze dne 13.3.2020), w której rząd stwierdza zawieszenie wszystkich usług socjalnych i pracy pracowników socjalnych – mówi Tomasz Kasprzak. – Natomiast pracownicy socjalni byli zobowiązani do dwóch rzeczy: poinformowania każdego ze swoich klientów o tym, że nie dostanie w czasie pandemii pomocy socjalnej oraz zobowiązali się sporządzić listę klientów, których sytuacja z COVID-19 może zagrażać zdrowiu i życiu. Te informacje przesłali do swoich władz gminy. Celem tego działania było to, aby każdy region mógł wesprzeć daną osobę z niepełnosprawnością lub inne osoby doświadczające wykluczenia społecznego i „zdjąć” z linii frontu pracowników socjalnych – wyjaśnia badacz.
Rząd czeski przygotował się też na wersję negatywnego scenariusza rozprzestrzeniania się pandemii – gdyby nastąpiło przesilenie i braki w kadrach wśród pracowników gmin, monitorujących sytuację osób z niepełnosprawnością.
- Aby uzupełnić braki, ministerstwo zaproponowało zatrudnianie na czas stanu wyjątkowego studentów z kierunków społecznych i pokrewnych, którzy mogli zapewnić niezbędną opiekę w placówkach opieki społecznej – tłumaczy Tomasz Kasprzak. – Dziś już wiemy, że w Czechach nie doszło to dramatycznej sytuacji i potrzeby angażowania studentów.
Tomasz Kasprzak, fot. archiwum prywatne
W instytucjach testy co 14 dni
W Czechach instytucje zamknięte (na wzór domów pomocy społecznej) występują w trzech rodzajach:
- domu dla osób z niepełnosprawnością, gdzie przebywają tylko osoby, które mają niepełnosprawność, (cs. domov pro osoby se zdravotním postižením)
- domu spokojnej starości (cs. domov pro seniory),
- domu opieki specjalnej (cs. domov se zvláštním režimem)
- Żadna z placówek nie została całkowicie zamknięta, ale dyrektor każdego ośrodka był zobowiązany stworzyć listę pracowników, którzy w przypadku kwarantanny są gotowi pozostać w obiekcie 24 godziny na dobę przez 14 dni – mówi badacz. – Informacje należało przesłać do odpowiednich stacji sanitarnych, ponieważ wystąpiła konieczność przygotowania sprzętu oraz zapasów żywności od trzech do pięciu dni. Dodatkowo pracownicy ośrodków zobowiązani byli i są do badań przesiewowych w kierunku przeciwciał koronawirusa, a testy wykonywane są co 14 dni. Rząd wysłał 20 tys. takich testów, które pracownicy instytucji zamkniętych mieli i mają przeprowadzać.
Nie jest znana liczba osób zmarłych w wyniku koronawirusa w instytucjach zamkniętych. Jak się okazuje, ma to jednak swoje wyjaśnienie...
- Sam sprawdzałem portale informacyjne w Czechach pod tym kątem i nie znalazłem takich informacji – przyznaje naukowiec. – Nie ma także wiadomości na temat takich sytuacji, z którymi borykają się domy pomocy społecznej w Polsce. W Czechach sytuacja z placówkami zamkniętymi nie wygląda źle, zostały do tego przygotowane na początku pandemii.
Aktualizacja [15.04]: Znane są przynajmniej dwa przypadki śmierci Czechów z niepełnosprawnością – mężczyźni byli w podeszłym wieku (88l. i 95l.).
Wsparcie opiekunów
W związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, zamknięciem placówek edukacyjnych i rehabilitacyjnych oraz zawieszeniem usług socjalnych, rząd zdecydował o zmianach w zasiłku opiekuńczym dla opiekunów osób z niepełnosprawnością i wprowadzeniu dodatkowego zasiłku opiekuńczego w sytuacji zamknięcia placówki szkolnej.
Pierwszy z wymienionych zasiłków mogli otrzymywać opiekunowie dzieci z niepełnosprawnością do 15. roku życia, natomiast na czas pandemii próg wieku został podniesiony do 18. roku życia.
- Wymogiem niezbędnym do otrzymania tego świadczenia opiekuńczego jest to, by opiekun mieszkał w tym samym gospodarstwie domowym, co osoba z niepełnosprawnością – precyzuje Tomasz Kasprzak. – Kwota zasiłku jest wypłacana według czterech stopni niepełnosprawności i w zależności od wieku osoby z niepełnosprawnością: czy jest dzieckiem/nastolatkiem, czy skończyła 18 lat.
fot. pixabay.com
Kwoty zasiłku dla osób do 18. roku życia w najlżejszym I stopniu niepełnosprawności to 3300 koron (ok. 550 zł), osoby z II stopniem otrzymują – 6600 koron (ok. 1113 zł), ze stopniem III – 13900 koron (ok. 2344 zł), ze stopnem IV – 19200 (3237 zł). Z kolei osoba, która skończyła 18 lat otrzymuje: za posiadanie I stopnia – 880 koron (ok. 148 zł), II stopnia – 4400 koron (ok. 742 zł), III – 12800 koron (ok. 2158 zł) i IV – 19200 koron (3237 zł).
Z kolei dodatkowy zasiłek opiekuńczy, wynikający z zamknięcia szkół, obowiązuje dzieci z niepełnosprawnością do 13. roku życia, ale rodzic lub opiekun musi być płatnikiem ubezpieczenia chorobowego. Jeśli nie jest – nie otrzyma tego zasiłku.
Dostępność informacji
Tomasz Kasprzak wymienia dwa przypadki szybkiej reakcji rządu w udostępnieniu informacji nt. koronawirusa i sytuacji zawodowej osób z niepełnosprawnością.
We współpracy z Ministerstwem Zdrowia, trzy dni po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, największa organizacja pozarządowa – Stowarzyszenie dla Osób Niesłyszących – przygotowała filmy w języku migowym o Covid-19.
- To filmiki m.in. o tym, jak chronić siebie i swoje otoczenie, jak postępować w trakcie wizyty u lekarza – tłumaczy badacz. – Filmiki są dostępne na stronie Ministerstwa Zdrowia. To jest bardzo ważne, ponieważ Ministerstwo Zdrowia weszło w bardzo intensywną i bardzo korzystną współpracę z organizacjami na rzecz osób niepełnosprawnych.
Innym przykładem było wprowadzenie „niebieskiego przycisku” na stronach internetowych urzędów pracy, który był przede wszystkim przeznaczony dla osób niesłyszących, ale mogły z niego korzystać także osoby starsze czy cudzoziemcy.
- Obecnie z urzędami pracy w Czechach można kontaktować się jedynie drogą telefoniczną i elektroniczną – mówi Tomasz Kasprzak. – Jednak tu pojawił się problem braku dostępności dla osób niesłyszących. Wprowadzono więc, tłumacząc dosłownie z języka czeskiego, „transkrypcję mowy operatora”. To niebieski piktogram na stronie urzędów, który po kliknięciu łączy zainteresowanego z… jakby przewodnikiem, informującym, do kogo i gdzie można zwrócić się, by otrzymać potrzebne odpowiedzi.
Warto zaznaczyć, że do 31 marca br. bezrobocie w Czechach utrzymywało się na poziomie 3 proc. – tyle samo, jak w lutym i w 2019 roku.
Screen strony internetowej Urzędu Pracy w Czechach
Sklepy na nowych zasadach
Rząd w Czechach zarządził, by w godz. 7-9 sklepy były dostępne jedynie dla osób powyżej 50. roku życia oraz dla osób z niepełnosprawnością... znaczną.
- W Czechach jest Karta Osoby z Niepełnosprawnością i są trzy stopnie takiej karty: pierwszy to TP, drugi ZTP i trzeci ZTPP – tłumaczy Tomasz Kasprzak. – Osoby z trzecim stopniem na karcie zostały objęte możliwością zrobienia zakupów w godzinach porannych. W skrócie, do „kategorii” stopnia ZTPP należą osoby z funkcjonalnym lub całkowitym zaburzeniem orientacji przestrzennej, ze spektrum autyzmu, osoby, które nie są w stanie poruszać się samodzielnie. Czeski odpowiednik Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych wyszedł z inicjatywą, by osoby z drugim stopniem na karcie także mogły samodzielnie robić zakupy w tych godzinach, jednak rząd nie wyraził na to zgody. W sklepie wystarczy okazać taką kartę i to wszystko.
W Czechach, podobnie jak w Polsce, powstawały akcje i inicjatywy wsparcia seniorów i osób z niepełnosprawnością, oferujące zakup żywności i leków.
- Działały grupy Niewidzialnej Ręki, Czesi wspierali gastronomię, zamawiając jedzenie na wynos, ale ogólnie Republika Czeska bardzo szybko wsparła przedsiębiorców – mówi polski badacz. – Sytuacja u naszych sąsiadów jest o tyle inna, że obecnie nie mają w swoim kalendarzu zaplanowanych wyborów, nie było tej presji związanej z urządzaniem wyborów. Najbliższe wybory do Izby Poselskiej Parlamentu Republiki Czeskiej mają się odbyć w 2021 roku, natomiast wybory prezydenckie zaplanowane są w 2023 roku. Obecny rząd ma stosunkowo duże poparcie w sondażach, około 40 proc. - na czeskiej scenie politycznej jest wiele partii i taki wynik jest odczytywany jako wysoki. Choć w listopadzie ubiegłego roku odbyły się masowe protesty przeciw władzy z powodu afery z udziałem premiera Andreja Babiša, który miał nieuczciwie rozliczać fundusze z Unii Europejskiej i wówczas poparcie dla rządu nie było tak wysokie – przyznaje Tomasz Kasprzak.
„Inteligenta kwarantanna”
Rząd w Czechach szybko zareagował na pandemię koronawirusa – niewiele ponad tydzień po wykryciu pierwszej osoby zarażonej koronawirusem zamknięto placówki edukacyjne, miejsca rozrywkowe, artystyczne, sportowe, kultu religijnego, zalecono pracę zdalną, ograniczono wyjścia z domu.
12 marca wprowadzono stan wyjątkowy. Od 19 marca na każdego obywatela, przebywającego poza domem, nałożono obowiązek zakrywania nosa i ust szalikami, chustami, samodzielnie uszytymi maseczkami – później jednak każdy otrzymał maseczkę. Wprowadzono wspomniane godziny zakupów tylko dla seniorów i osób z niepełnosprawnością. Natomiast 30 marca Czesi, na wzór Korei Południowej, zastosowali tzw. „inteligentną kwarantannę”, której celem było najszybsze zatrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
„Inteligentna kwarantanna” to system, pokazujący na mapie każdy ruch osoby z koronawirusem przez ostatnie pięć dni. Jeśli taka osoba zgodzi się, dane lokalizacyjne na podstawie telefonu komórkowego i lokalizacji użycia karty płatniczej są przekazywane ekspertom przez operatorów komórkowych i banki. Dzięki takim danym i rozmowom z zarażonymi, eksperci mogą zlokalizować innych ludzi, z którymi kontakt miała osoba zarażona, a następnie poddają je kwarantannie. Podczas kwarantanny osoby te są poddawane testom. Jeśli wynik jest pozytywny – muszą kontynuować kwarantannę, jeśli negatywny – mogą wychodzić z domu. System ten sprawdził się w Korei Południowej, podobne praktyki wdrożyły Singapur czy Hongkong.
Czesi czują się „zabezpieczeni” przez rząd
9 kwietnia Adam Vojtěch, minister zdrowia, ogłosił sukces – Czechy uniknęły najgorszego, czyli niekontrolowanego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Szpitale nie zostały przepełnione pacjentami zarażonymi COVID-19, wciąż dysponują wolnymi miejscami. Poluzowano restrykcje, można spacerować, chodzić do parków, jeździć rowerem, zostają otwarte niektóre sklepy. Minister zapowiedział niedługi powrót do „normalności”. Ocenił, że dzięki wdrożonym restrykcjom Czechy są w lepszej sytuacji niż Włochy, Hiszpania, Francja, USA i Wielka Brytania.
- Trzeba tylko mieć na względzie to, że Republika Czeska jest małym krajem, liczy 10 mln obywateli, około trzykrotnie mniej niż Polska, oraz to, że rząd stosunkowo szybko zareagował, „mrożąc” życie publiczne i społeczne – mówi badacz.
Pytany o reakcje znajomych Czechów z niepełnosprawnością na decyzje rządu, Tomasz Kasprzak przyznaje, że Czesi czują się „zabezpieczeni”.
- Moi znajomi z niepełnosprawnością z Czech, z którymi się kontaktowałem, są przerażeni sytuacją i jej konsekwencjami, np. tym, że miejsca pracy zostaną w całości zajęte przez osoby pełnosprawne – przyznaje. – Z drugiej jednak strony mają świadomość, że ich „kołem ratunkowym” są chroniące ich ustawy i rozporządzenia. Czują się więc dość bezpiecznie, bo wiedzą, że ustawy gwarantują im choćby miejsca pracy i że jeśli będzie potrzeba, mogą liczyć na wsparcie państwa.
Więcej na temat systemu wsparcia Czechów z niepełnosprawnością już niedługo na portalu Niepelnosprawni.pl.
Tomasz Kasprzak: doktorant na Wydziale Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Podejmuje problematykę funkcjonowania osób głuchoniewidomych w Polsce oraz w Republice Czeskiej. Jest autorem publikacji z zakresu tyflosurdopedagogki. W swojej pracy badawczej wykorzystuje założenia konstruktywistycznej teorii ugruntowanej Kathy Charmaz, aby poznać świat społecznych osób z jednoczesnym uszkodzeniem słuchu i wzroku. Odbył staż m.in. na Wydziale Etnologii i Nauk o Edukacji w Cieszynie (Uniwersytet Śląski w Katowicach), a także odbył wizytę naukową na Ryerson University w Toronto.
Komentarze
-
Chciałabym zauważyć jedna rzecz, co do sukcesu Czechów w kontrolowaniu epidemii i pozostałych aspektów. Czechy są relatywnie małym krajem. Nie da się tego porównywać z kilkudziesięciomilionowa Polska.odpowiedz na komentarz
-
Czy nie można było tak u nas .?.
17.04.2020, 09:28U Czechów jest dyscyplina i porządek i szybkość działania.Należą się Im wyrazy uznania.Uratowali tym sposobem wiele swoich rodaków.Życie Czechów wraca do normalności.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz