Czy rodzice zagłodzili 5-latkę z niepełnosprawnością? Sąd odroczył ich proces
Do 7 marca 2022 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach odroczył rozprawę odwoławczą rodziców pięcioletniej Elizy z niepełnosprawnością, która zmarła kilka lat temu w Bielsku-Białej. Sąd ma wysłuchać w marcu mów końcowych prokuratora i obrońców, później ogłosi wyrok.
Eliza, która miała znaczne schorzenia układu nerwowego oraz porażenie czterokończynowe, zmarła w październiku 2017 r. w mieszkaniu jednej z kamienic w Bielsku-Białej. Za bezpośrednią przyczynę jej śmierci medycy uznali zapalenie płuc.
Według prokuratury, która zarzuca oskarżonym rodzicom zabójstwo i domaga się dla obojga dożywocia, dziecko zmarło w wyniku zagłodzenia i ogólnego zaniedbania. Orzekający w I instancji Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej skazał rodziców na 15 lat więzienia. Wyrok zaskarżyła także obrona, która kwestionuje, że oskarżonym można przypisać zabójstwo. Przed sądem odpowiadają 34-letni Damian Cz. i jego partnerka 27-letnia Karolina G.
Opinia lekarzy
Podczas poniedziałkowej rozprawy, 20 grudnia, sąd odbierał uzupełniającą opinię biegłych lekarzy, którzy sporządzili pisemną opinię z sprawie przyczyn śmierci dziewczynki. Jeden z nich stawił się na rozprawie w Katowicach, czworo pozostałych odpowiadało na pytania za pośrednictwem połączenia wideo z Sądem Apelacyjnym w Poznaniu - to specjaliści z tamtejszego Uniwersytetu Medycznego.
Biegli podtrzymali treść pisemnej opinii. Odpowiadając w poniedziałek na pytania sądu i stron powtórzyli, że bezpośrednią przyczyną śmierci Elizy było zapalenie płuc. Nie można stwierdzić, kiedy doszłoby do zgonu dziecka z powodu wady ośrodkowego układu nerwowego, która - jak zaznaczyli - była wadą letalną, niechybnie prowadzącą do śmierci. Jak podkreślali, Eliza była w stanie kacheksji, czyli wyniszczenia organizmu, charakterystycznego m.in. dla schyłkowego etapu choroby nowotworowej i mogła umrzeć w każdej chwili. Jej stan pogarszał się od dwóch miesięcy przed śmiercią.
Odnosząc się do wcześniejszej opinii biegłego - który wskazał, że zapalenie płuc Elizy mogło przebiegać w sposób bardzo gwałtowny i bez większych objawów - autorzy opinii wskazywali, że taka choroba objawia się m.in. gorączką. Jeden z medyków potwierdził, że objawy tej choroby mogły być mniej widoczne u dziecka w tak złym stanie, jednak w aktach sprawy nie ma wzmianki o tym czy rodzice mierzyli dziecku temperaturę i czy zaobserwowali zmniejszenie łaknienia. W normalnej sytuacji prowadzi to do poszukiwania pomocy lekarskiej - zaznaczył.
Prokuratura: dziecko umierało kilka miesięcy
Eliza miała poważne schorzenia układu nerwowego oraz porażenie czterokończynowe. Nie chodziła, nie siadała, nie mogła samodzielnie jeść, trzeba ją było karmić pozaustrojowo. Dziewczynka zmarła w październiku 2017 r. w mieszkaniu jednej z kamienic w Bielsku-Białej. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia wezwał policję.
Jak podaje prokuratura, w chwili zgonu dziewczynka była odwodniona, miała zanik tkanki podskórnej i mięśniowej. Dodatkowo dziecko w ogóle nie opuszczało mieszkania, nie podawano mu też leków. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu niepełnosprawnej 5-latki było nieleczone zapalenie płuc. Według prokuratury, Eliza umierała przez kilka miesięcy. Dziewczynka leżała w kojcu, do którego prowadziła wąska ścieżka wydeptana w zalegających w mieszkaniu śmieciach - opisują śledczy. W mieszkaniu przebywała też 3-letnia siostra Elizy. Także ona była niedożywiona. Rodzice odpowiadają także za znęcanie się nad nią.
Rodzice dzieci przez kilka lat mieszkali w Kętach, gdzie byli zarejestrowani w opiece społecznej i pobierali świadczenia. Po przeprowadzce do Bielska-Białej nie zgłosili się jednak do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Rodzice dziewczynek zerwali kontakty z rodziną, nie mieli znajomych ani przyjaciół, nie utrzymywali też żadnych relacji z sąsiadami.
Czytaj także: Gdy nikt nie widzi. Przyzwyczajone do przemocy?
Czytaj również: Gdy pacjent nie może wyrazić woli...
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz