ABC Dostępności: P jak Poręcz
Czasem w poruszaniu się trzeba sobie pomóc rękami. Czasem zaś trzeba mieć się czego złapać, gdy straci się równowagę. Poręcze to dla jednych konieczność, dla innych – ratunek. Jak powinny wyglądać, by zapewniać bezpieczeństwo? Tłumaczymy w kolejnej części cyklu „ABC Dostępności”.
Dla kogo są poręcze?
Tak naprawdę dla każdego, choć potrzebne są w różnym stopniu. Są osoby, które bez poręczy nie są w stanie pokonać schodów – ani w górę, ani w dół – lub jest to dla nich niebezpieczne. To osoby starsze lub mające kłopoty z chodzeniem lub utrzymaniem równowagi – w wyniku niepełnosprawności, choroby, kontuzji. Także rodzice zachęcają swoje dzieci, zwłaszcza małe, do używania poręczy przy pokonywaniu schodów. Tak jest po prostu bezpieczniej. Poręcze montowane są także przy prawidłowo skonstruowanych pochylniach – i to na dwóch wysokościach: dla osób chodzących i poruszających się na wózku.
Dlaczego jednak poręcze przydają się każdemu – wie ten, kto zdążył się ich złapać, zanim spadł ze schodów. Mówi się, że koń ma cztery nogi i też się potknie. Tym bardziej człowiek na schodach, które nie zawsze wyglądają tak, jak się tego spodziewamy. Bywają zbyt strome, za śliskie, wyrobione latami użytkowania. Stają się bardziej niebezpieczne, gdy są mokre lub zalega na nich śnieg. Poręcz to często ostatnia deska ratunku, by nie wydarzyło się prawdziwe nieszczęście.
Gdzie powinno się stosować poręcze?
Przy schodach
Poręcze muszą być montowane przy schodach, gdy wysokość do pokonania przekracza pół metra (choć dobrze jest je stosować także w pozostałych przypadkach). Dokładne parametry określa m.in. rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. 2002 nr 75 poz. 690 z późn. zm.).
Poręcze powinny być po obu stronach schodów (obowiązkowo: w budynkach użyteczności publicznej) – z myślą zwłaszcza o osobach jednoręcznych lub z porażoną połową ciała. Muszą mieć możliwość chwycić poręcz po tej stronie, po której są w stanie to zrobić, zarówno przy wchodzeniu, jak i schodzeniu. Bieg schodów między poręczami nie może być węższy niż 1,2 m (jedynie przy tych prowadzących do garaży może to być 0,9 m). Z kolei jeśli bieg schodów jest szerszy niż 4 m, trzeba zamontować także poręcze pośrednie.
Minimalna wysokość balustrady (mierzona do wierzchu poręczy) zależna jest od funkcji budynku. W przypadku budynków jednorodzinnych i wnętrz mieszkań wielopoziomowych jest to 0,9 m, a w pozostałych budynkach – 1,1 m. Dla osób niskorosłych i dla dzieci pomocne będą też dodatkowe poręcze na wysokości 60-75 cm. Poręcze przy schodach zewnętrznych powinny być przedłużone o 30 cm oraz zakończone w sposób zapewniający bezpieczne użytkowanie. Poręcze nie mogą być bliżej od ściany niż w odległości 5 cm.
Przy pochylniach
Poręcze są też niezbędne przy pochylniach dla osób z niepełnosprawnością. Zgodnie z ww. rozporządzeniem, poręcze przy pochylni powinny znajdować się z obu jej stron, równolegle do płaszczyzny ruchu i spoczników. Rozstaw między nimi to 1-1,1 m. Powinny być na dwóch wysokościach – 75 cm (z przeznaczeniem dla osób poruszających się na wózku oraz osób niskorosłych) oraz 90 cm (głównie dla osób chodzących, które z różnych względów wolą korzystać z pochylni niż ze schodów). Muszą być zainstalowane co najmniej 5 cm od ściany lub innej przeszkody, by móc je dobrze chwycić. Przy pochylniach zewnętrznych poręcze powinny być dłuższe o 30 cm niż bieg pochylni (zaleca się to też dla pochylni wewnętrznych).
W windach
Poziome poręcze powinny być montowane także w windach, by umożliwić przytrzymanie się w czasie jazdy. Poręcz w kabinie powinna być umieszczona co najmniej wzdłuż jednego boku – najlepiej obok panelu strerującego (choć lepiej na dwóch lub nawet trzech ścianach) – na wysokości 90 cm (mierzonej do górnej powierzchni poręczy).
W innych miejscach
Poręcze występują w wielu innych miejscach, np. w autobusach, tramwajach, wagonach metra, a także choćby w korytarzach domów opieki czy w salach do rehabilitacji lub... nauki baletu. Wszędzie tam, gdzie w różnych sytuacjach konieczne jest przytrzymanie się. W tym artykule skupiamy się jednak na dostępności budynków, zwłaszcza wielorodzinnych oraz użyteczności publicznej. Natomiast inny typ poręczy, występujących w toaletach dla osób z niepełnosprawnością, opiszemy w osobnym artykule.
Jak działa poręcz?
Wydaje się to proste – tkwi nieruchomo, solidnie zamocowana do ściany lub jako element balustrady. Ta nieruchomość jest jednak kluczowa. Poręcz w określonych warunkach musi wytrzymać działanie dużych sił.
Jak powinna wyglądać poręcz?
Spotkać można bardzo różne ich kształty – zwłaszcza w starszych lub zabytkowych budynkach. Tymczasem przekrój poręczy jest bardzo ważny. Chodzi nie tylko o komfort użytkowania, ale i potrzeby osób, które mają problemy z właściwym chwytem.
Jak pisze Kamil Kowalski w publikacji „Włącznik. Projektowanie bez barier”: „Sposoby prawidłowego obliczania przekroju pochwytu można znaleźć m.in. w normie ISO 21542:2011 oraz w „ADA. Standards for Accessible Design”. Parametry określone w normie ISO praktycznie uniemożliwiają zastosowanie poręczy o przekroju prostokątnym, co jest korzystne dla osób z niepełnosprawnościami manualnymi. W standardach amerykańskich rozwiązanie takie jest dopuszczalne pod warunkiem zachowania odpowiedniego obwodu oraz przekątnej”.
W praktyce oznacza to, że poręcz powinna być okrągła, lekko owalna lub kwadratowa (ale z zaokrąglonymi krawędziami). Powinna mieć średnicę 3,5-4,5 cm. Na pewno nie może mieć żadnych ostrych elementów i krawędzi. Nie może być też bliżej niż 5 cm od ściany – dotyczy to także poręczy wpuszczonych w ścianę.
Warto dodać, że poręcze schodów to dobre miejsce na umieszczanie tabliczek z informacjami w alfabecie Braille’a. Osoby niewidome często używają poręczy korzystając ze schodów, łatwo więc trafią na przeznaczoną dla nich informację. Można w ten sposób poinformować np. o numerze piętra, jego funkcji czy kierunku, w którym schody prowadzą. Tabliczkę taką warto umieścić przed początkiem biegu schodów, u góry poręczy lub od strony ściany.
Warto także zachować ciągłość poręczy na spocznikach – z myślą m.in. o osobach z niepełnosprawnością wzroku, którym pomoże to w orientacji przestrzennej. Z kolei osoby słabowidzące łatwiej będą mogły odnaleźć poręcz, jeśli zapewniony będzie wysoki kontrast między poręczą i ścianą lub tłem. Powinno to być min. 30 stopni w skali LRV.
Jakich błędów nie popełnić przy projektowaniu i budowie poręczy?
Zdarza się, że klatka schodowa jest dość wąska. Biegi schodów są wówczas tak blisko siebie, że w pewnym momencie, blisko spocznika, poręcz jednego biegu krzyżuje się ze schodami drugiego. Jest tak blisko, że trudno o właściwy chwyt poręczy. W przepisach jest bowiem mowa o odległości min. 5 cm od ścian, ale nie od... drugiego biegu schodów. Takie rozwiązanie nie łamie więc rozporządzenia, jest jednak w praktyce nieużyteczne.
Między poręczami musi być minimum 120 cm – czasem jednak nie ma na to miejsca, zwłaszcza w budynkach już istniejących. Poręcz można wtedy wkuć we wnękę w ścianie. Czasem też tak się je projektuje ze względów estetycznych. Błędem jest jednak brak miejsca nad taką poręczą. Nie wystarczy 5 czy 10 cm, bo trzeba tam zmieścić dłoń oraz zachować odpowiedni kąt między nadgarstkiem i przedramieniem. Wykuta przestrzeń nad poręczą powinna mieć minimum 40 cm wysokości, by móc swobodnie z niej korzystać.
Błędem jest też co innego, choć to już apel nie do projektantów. Niestety poręcze, zwłaszcza przy pochylniach, służą czasem za miejsca do mocowania rowerów. Może to wynikać z braku stojaków rowerowych, ale czasem jest to po prostu... lenistwo.
Zastosowanie poręczy w praktyce
Poręcze na dwóch wysokościach, wydłużone względem biegu schodów i wywinięte w dół
Pochylnia z poręczami o przekroju okrągłym, zapewnionymi na dwóch wysokościach
Oznaczenia dotykowe na początku poręczy schodów
Poręcze – ekspert radzi
Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB
W przepisach pojawiają się dwa pojęcia: balustrada i poręcz. Balustrada jest rozumiana jako coś, co ma nas zabezpieczać przed wypadnięciem, a poręcz jest tym, za co chwytamy, by sobie pomóc przy wchodzeniu. Jeżeli w przepisach mamy zapis, że balustrada ma mieć 110 cm wysokości, to nie oznacza, że poręcz ma być zamontowana na tej wysokości. Możemy mieć balustradę, która jest wyższa i poręcz, która będzie zainstalowana niżej. Tylko najczęściej projektuje się balustradę w ten sposób, że poręcz jest jej zwieńczeniem, znajduje się na górze. To powoduje w praktyce, że poręcze są bardzo często za wysokie w stosunku do tego, czego człowiek rzeczywiście potrzebuje.
Istotne jest to, jak poręcz jest mocowana. Jeśli chwytamy ją, to zazwyczaj od góry, ale też od zewnętrznej strony biegu schodów, np. od ściany. Po prostu tam się znajdują palce. W związku z tym, aby dało się tę poręcz chwycić i trzymać cały czas w trakcie poruszania się wzdłuż schodów, to elementy, które ją mocują, powinny wychodzić z jej dołu, a nie z boku. Jeśli pręt mocujący np. do ściany jest z boku, to przy każdym takim mocowaniu trzeba poręcz puścić. Najlepsze są więc mocowania od dołu, w kształcie litery L.
Ważny jest przekrój samej poręczy. Okrągły lub owalny profil najlepiej dopasowuje się do kształtu dłoni. Chwyt jest wtedy pewniejszy i zapewnia większe bezpieczeństwo. Przy profilu prostokątnym styk dłoni z poręczą jest tylko na krawędziach. To powoduje, że cały ciężar, który przenosimy, spoczywa tylko tam i odczucie poręczy w dłoni jest mniej przyjemne, ale też daje mniejszą stabilność chwytu. Sam kształt przekroju to jednak nie wszystko. Ważna jest też wielkość. Nawet jeśli zrobimy poręcz okrągłą, ale będzie miała np. 7 cm średnicy, to też się okaże, że nie jest w stanie się dobrze wpasować w dłoń, która będzie za bardzo otwarta. Nie będziemy w stanie chwycić poręczy, ale raczej oprzemy się na niej.
Cykl: ABC Dostępności
O niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną jest podobnie.
Inwestorom, zarządcom budynków, architektom wydaje się czasem, że wystarczy do budynku dodać pochylnię i potrzeby osób z niepełnosprawnością są zaspokojone. Nie jest to prawda. Różne są przecież potrzeby osób poruszających się na wózkach, niewidomych, głuchych czy z niepełnosprawnością intelektualną, ale i rodziców z małymi dziećmi, podróżnych z bagażami, kurierów z paczkami. Dlatego dostępność budynków i przestrzeni należy traktować kompleksowo, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo, korzystając z nich samodzielnie.
Z drugiej jednak strony, różne składowe dostępności służą osobom o różnych potrzebach, a dla reszty są często niezauważalne. Każda z tych składowych ma swoje zasady. Dlatego w ramach cyklu „ABC Dostępności” chcemy je rozłożyć na czynniki pierwsze. Wspólnie m.in. z ekspertami Integracja LAB tłumaczymy, komu konkretne rozwiązanie służy, gdzie powinno się je stosować, jak działa, jak powinno wyglądać oraz ile kosztuje. Opowiadamy też, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu i budowie lub montażu, a na przykładach prezentujemy prawidłowe jego zastosowanie.
W ramach cyklu „ABC Dostępności” pokazujemy więc drzewa, nie zapominając przy tym, że dopiero wspólnie tworzą las.
Polecamy także:
- D jak Drzwi
- D jak Dźwig osobowy
- P jak Platforma przyschodowa
- P jak Podnośnik pionowy
- S jak Schodołaz
- S jak Schody
Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz