ABC Dostępności. M jak Muszla ustępowa
Jest to urządzenie, o którym rozmowa jest dla wielu krępująca, ale nikt nie zakwestionuje jego przydatności na co dzień. Każdy wie, jak wygląda muszla ustępowa, zwana też muszlą klozetową, sedesem, miską WC czy kompaktem WC. Jak powinna wyglądać ta dostosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnością – to już jest wiedza dostępna nielicznym. Tłumaczymy, na co warto zwracać uwagę przy jej projektowaniu i montażu, rozpoczynając w ten sposób minicykl poświęcony dostępnej toalecie.
Dla kogo jest muszla ustępowa i gdzie powinno się ją stosować?
Wiadomo: dla wszystkich. Jednak to standardowe dla cyklu „ABC Dostępności” pytanie powinno brzmieć: „dla kogo jest dostosowana muszla ustępowa?”. Tu już odpowiedź jest trudniejsza. Sama nazwa: toaleta dla osób z niepełnosprawnością definiuje, dla kogo jest przeznaczona. Wiadomo jednak, że bywają sytuacje, gdy skorzystać z niej musi senior, rodzic z dzieckiem lub osoba, po której nie widać, że jej choroba nie pozwoli jej skorzystać z innej toalety lub po prostu... nie pozwoli czekać.
Natomiast zlokalizowana w dostosowanej toalecie muszla ustępowa jest projektowana głównie z myślą o osobach z niepełnosprawnością ruchową – i to ich potrzeby są w tym przypadku najważniejsze. Wraz z odpowiednimi poręczami staje się przyjazna osobom poruszającym się na wózkach, zwłaszcza tym z całkowicie lub częściowo sprawnymi rękami.
Dostępną muszlę ustępową należy więc stosować w toaletach przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnością – z odpowiednim, wolnym od przeszkód polem manewrowym (minimum 150 na 150 cm). Poniżej tłumaczymy, dlaczego w toaletach dla osób z niepełnosprawnością należy stosować przeznaczone dla nich muszle ustępowe i czym różnią się one od całej reszty dostępnych na rynku misek WC. Warto zaznaczyć, że poniższe informacje dotyczą toalet ogólnodostępnych, mogą jednak mieć zastosowanie także w prywatnych łazienkach, dostosowywanych bardziej do potrzeb konkretnego użytkownika.
Jak powinna wyglądać muszla ustępowa?
Umiejscowienie muszli
Przede wszystkim warto wiedzieć, że różne są sposoby przesiadania się z wózka na muszlę. Część osób ustawia się bokiem do muszli i jednocześnie tyłem do ściany. Inni przesiądą się stojąc wózkiem na ukos do sedesu, a kąt tego skosu może być bardzo różny. Niektórzy stosują tzw. transfer przedni, czyli ustawiają się do toalety na wprost.
Różne sposoby transferu z wózka na muszlę ustępową. U góry transfer boczny oraz diagonalny – sposoby wymagające użycia najmniejszej siły. Na dole dwa rodzaje transferu przedniego – sposoby wymagające dużej sprawności i siły. Grafika pochodzi z publikacji Integracji „Włącznik. Projektowanie bez barier”, autorstwa Kamila Kowalskiego
Sposób przesiadania się z wózka na muszlę ustępową to indywidualna sprawa każdej osoby, wynikająca m.in. z możliwości fizycznych, wyuczonej metody, przyzwyczajeń, a także tego, czy czynności w toalecie wykonywane są samodzielnie, czy z asystą. Dlatego muszla powinna być umiejscowiona w taki sposób, by umożliwić skorzystanie z niej jak największej liczbie osób. Co to oznacza?
Należy zostawić minimum 90 cm wolnej przestrzeni co najmniej z jednej strony muszli ustępowej. Idealnie byłoby zostawić takie wolne miejsce z obu jej stron – w końcu bardziej sprawna może być jedna strona ciała. Zwiększenie wolnej przestrzeni obok muszli do 120 cm zwiększy liczbę osób poruszających się na wózku, które będą mogły skorzystać z toalety (wg normy ISO 21542:2011 z 60 do 90 proc.) – pozwoli to ustawić wózek nie tylko równolegle, ale też lekko po skosie.
Wielkość muszli
Muszla ustępowa dla osób z niepełnosprawnością jest dłuższa niż standardowa. Ma ok. 70 cm długości, podczas gdy zwykła – 40-50 cm. Dzięki temu można prawidłowo ustawić się obok muszli siedząc na wózku. Warto bowiem wiedzieć, że długość wózka trzeba liczyć z kołami i rączkami, które „wystają” do tyłu. Wydłużona muszla skutkuje tym, że wózek „zrównuje się” z nią.
Trzeba podkreślić, że nie wszyscy są zadowoleni z takiego rozwiązania. Niektórzy narzekają na to, że siedząc na tak długiej muszli nie mają oparcia pleców, co skutkuje brakiem stabilności. Większość standardów zaleca jednak montaż dłuższych muszli, a zamontowanie krótszej jest traktowane jako błąd.
Wysokość montażu muszli
Jak łatwo zauważyć, muszle ustępowe przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością są zazwyczaj podwieszane. Ma to oczywiście ułatwić utrzymywanie czystości w toalecie, ale pozwala też w trakcie montażu ustawić wysokość samego sedesu. A ta w przypadku osób z niepełnosprawnością musi być większa.
Obecnie normy mówią o wysokości 46-48 cm (przy czym im bliżej 46 cm, tym lepiej), licząc łącznie z deską (a dokładniej jej dolną, „otwartą” częścią). To o dobrych kilka centymetrów więcej w porównaniu ze standardową toaletą. Rzecz w tym, by muszlę możliwie najbardziej zrównać wysokością z siedziskiem wózka.
Deska sedesowa
Z różnych względów, głównie higienicznych, w toaletach ogólnodostępnych stosuje się czasem deski z wycięciem z przodu. Może to być pomocne, choć części osób to wycięcie przeszkadza, łatwo bowiem zahaczyć o nie np. spodniami. Nie jest to więc najlepsze z możliwych rozwiązań, choć to sprawa mocno indywidualna.
Podajnik papieru toaletowego
Powinien być umieszczony z przodu muszli, blisko jej przedniej krawędzi lub nawet kawałek przed nią, choć oczywiście cały czas w zasięgu ramion (do 50 cm od osi muszli). Użytkownik nie może być zmuszony do sięgania do tyłu. Dla części osób z niepełnosprawnością taki obrót ciała może być niemożliwy do wykonania lub niebezpieczny. Dobrym rozwiązaniem jest też umieszczanie podajnika pod przednią częścią poręczy lub w odpowiednim miejscu będącym jej elementem.
Spłuczka
Dobrym pomysłem są urządzenia, które automatycznie wykrywają, kiedy należy spuścić wodę. Użytkownik nie musi wówczas sięgać do spłuczki, która znajduje się zazwyczaj z tyłu muszli. Istnieją też przyciski montowane na poręczy lub na ścianie, choć warto je wtedy odpowiednio oznakować, by nie trzeba było ich szukać. Niezależnie od tego, spłuczka nie powinna być zamontowana wyżej niż 110 cm od podłogi.
Szczotka toaletowa
Powinna być oczywiście w zasięgu rąk osoby poruszającej się na wózku, warto jednak, by pojemnik na nią był przymocowany na stałe.
Kosz na śmieci
Dobrą praktyką jest zapewnienie nieco wyższych koszy z myślą zwłaszcza o osobach, które się samocewnikują. Cewniki mają długość do ok. 50 cm i czasem nie są na tyle elastyczne, by można było je zwinąć i zmieścić w mniejszym śmietniku.
Poręcze
Ten obszerny temat poruszymy w kolejnym materiale z cyklu „ABC Dostępności”.
Jakich błędów nie popełnić przy projektowaniu i montażu muszli ustępowej?
Najczęstszym błędem jest brak dostępu do muszli z żadnej z obu stron. Może to być skutek zbyt blisko zamontowanej umywalki lub czegokolwiek innego, co uniemożliwia ustawienie się wózkiem równolegle do muszli. Nie musi to być coś przymocowanego na stałe. Zdarzają się w takich miejscach przewijaki dla dzieci, odstawione wiadro z mopem czy kosze na śmieci – co komu po tym, że można je przenieść?
Błędem jest też montaż standardowej muszli ustępowej zamiast tej przeznaczonej dla osób z niepełnosprawnością. Skutkować to może brakiem użyteczności takiego rozwiązania dla części z nich, o czym piszemy wyżej. Nie jest też dobrym pomysłem montowanie muszli zbyt wysoko, choćby zgodnie z dawniej stosowanym standardem – 50 cm. Nie można tez montować jej we wnęce.
Natomiast kompletnym absurdem, na szczęście spotykanym coraz rzadziej, jest uruchamianie spłuczki w toalecie dla osób z niepełnosprawnością nogą...
Ile kosztuje muszla ustępowa?
Na rynku dostępne są różne modele wielu firm, czasem są to specjalne kolekcje przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością. Najtańsze muszle podwieszane zaczynają się od kilkuset złotych (koszt bez stelaża).
Zastosowanie muszli ustępowej w praktyce
Toaleta dla osób z niepełnosprawnością. Miska ustępowa zapewnia transfer jednostronny, fot. Lanz-Andy/Pixabay.com
Muszla ustępowa – ekspert radzi
Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB
Toalety są najczęściej stosunkowo niewielkie, więc można się w nich przesiąść na muszlę ustępową tylko z jednej strony, z której zapewniono wolną przestrzeń. Taka łazienka wciąż jest zgodna z przepisami, może być jednak niefunkcjonalna dla osób, które mają bardziej sprawną jedną stronę ciała. Dobrze jest projektować większe pomieszczenia, w których dostęp do muszli można zapewnić z jednej i drugiej strony, ale tak naprawdę takie rozwiązanie w wielu krajach jest traktowane jako coś ekstra. Jeśli jest to niemożliwe, ale projektowany budynek ma na kolejnych piętrach dostosowane toalety, można co drugie piętro zapewnić dostęp raz z jednej, raz z drugiej strony.
Bardzo ważna jest wysokość muszli. Czasem wydaje się, że centymetr czy dwa w tę albo we w tę to żadna różnica. Tak naprawdę ma to jednak gigantyczne znaczenie dla osób z niepełnosprawnością. Chodzi o to, by zrównać się z wysokością siedziska wózka. Jeszcze w latach 90. mówiło się, że musi to być aż 50 cm, jednak ten standard był tworzony w oparciu o potrzeby rannych żołnierzy wracających z wojny. A więc mężczyzn, którzy przeciętnie są wyżsi od kobiet, a do tego w wojsku były raczej osoby o parametrach fizycznych trochę innych niż ogół społeczeństwa – wyższe i silniejsze. Standardy tworzone „pod” takie osoby nie są więc reprezentatywne, odpowiadają potrzebom jedynie części populacji.
Zalecana wysokość muszli przesuwa się więc w dół, obecnie jest to 46-48 cm, bo coraz więcej wiemy o populacji, ale i tak te standardy nie uwzględniają części osób z różnymi niepełnosprawnościami, jak rozszczep kręgosłupa czy wrodzona łamliwość kości. Parametry ciała są u nich zazwyczaj zupełnie inne i dla nich muszla powinna być pewnie jeszcze niżej, bo na takiej o wysokości np. 48 cm nogi wiszą im w powietrzu. Ciało nie jest wtedy prawidłowo podparte, krawędź muszli wbija się uda, odcinając krążenie. O ile jednak w prywatnym mieszkaniu można sobie pozwolić na indywidualne ustawienie wysokości muszli, o tyle w toalecie ogólnodostępnej musi to być wybór rozwiązania akceptowalnego przez jak największą grupę osób.
Cykl: ABC Dostępności
O niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną jest podobnie.
Inwestorom, zarządcom budynków, architektom wydaje się czasem, że wystarczy do budynku dodać pochylnię i potrzeby osób z niepełnosprawnością są zaspokojone. Nie jest to prawda. Różne są przecież potrzeby osób poruszających się na wózkach, niewidomych, głuchych czy z niepełnosprawnością intelektualną, ale i rodziców z małymi dziećmi, podróżnych z bagażami, kurierów z paczkami. Dlatego dostępność budynków i przestrzeni należy traktować kompleksowo, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo, korzystając z nich samodzielnie.
Z drugiej jednak strony, różne składowe dostępności służą osobom o różnych potrzebach, a dla reszty są często niezauważalne. Każda z tych składowych ma swoje zasady. Dlatego w ramach cyklu „ABC Dostępności” chcemy je rozłożyć na czynniki pierwsze. Wspólnie m.in. z ekspertami Integracja LAB tłumaczymy, komu konkretne rozwiązanie służy, gdzie powinno się je stosować, jak działa, jak powinno wyglądać oraz ile kosztuje. Opowiadamy też, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu i budowie lub montażu, a na przykładach prezentujemy prawidłowe jego zastosowanie.
W ramach cyklu „ABC Dostępności” pokazujemy więc drzewa, nie zapominając przy tym, że dopiero wspólnie tworzą las.
Polecamy także:
- D jak Drzwi
- D jak Dźwig osobowy
- F jak Flexstep
- N jak Nawierzchnia
- P jak Platforma przyschodowa
- P jak Pochylnia (zwana też Podjazdem)
- P jak Podnośnik pionowy
- P jak Pole manewrowe
- P jak Poręcz
- S jak Schodołaz
- S jak Schody
Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz